sobota, 23 marca 2013

Rozdział 1- punkt widzenia Lori

Stojąc na placu Kapitolińskim czekałam aż Delice Monroe skończy mówić o Ćwierćwieczu igrzysk głodowych. Mówiła, że jest podwojona liczba trybutów i inne takie. Nie miałam się czego bać, gdyż mój ojciec - prezydent dystryktu 4 zapewniał mi wszystko , abym nie musiała zabiegać o astagrale. Byłam zawsze traktowana po królewsku. Moja mama miała ciekawe kontakty z rządem Kapitolu. Stałam na placu tylko dlatego, że jest to w przepisach.  Czekałam, czując nierówny oddech innych mieszkańców dystryktu na plecach. Nagle usłyszałam imię pierwszego trybuta. Na scenę wkroczyła  niepozorna 12-latka z długimi czarnymi włosami. Wyglądała na wygłodzoną. Spoglądałam na to niewzruszona, bo byłam przyzwyczajona do widoku nieszczęśliwców z mojego dystryktu, jednak kiedy dziewczynka, zapłakana pomachała do swoich rodziców, serce mnie zabolało. Współczułam jej, nigdy nikt mnie nie odłączył od domu i rodziny. Zawsze w cieple spożywałam posiłki i oglądałam z emocjami igrzyska głodowe.
Łza współczucia spłynęła po moim policzku. Refleksje o losie dziewczynki przyćmiły rzeczywistość. Bardzo chciałam pomóc tej dziewczynie. Już szłam w stronę taty , gdy Delice wyczytała moje imię i nazwisko... Rozglądnęłam się po tłumie i ruszyłam na scenę. Cała się trzęsłam. Nie wierzyłam w to co się stało. Ze sceny spojrzałam na tatę, mamę i w końcu mój wzrok opadł na moim 8-letnim bracie. widząc łzy lecące z jego oczu zakręciło mi się w głowie i zemdlałam.
***
Obudziłam się w pięknym pomieszczeniu na kanapie. Moja rodzina siedziała na krzesłach i szturchała mnie delikatnie.
- Co się stało- zapytałam ospała.
- Zemdlałaś- oznajmiła zalana łzami mama.
- Co teraz ze mną będzie- zapytałam.
- Córciu…- zaczął tata, gdy nagle wszedł strażnik pokoju.
- Koniec odwiedzin !- wrzasnął i wyprowadził moją rodzinę z pokoju.  Mike tylko się jeszcze cofnął  i podał mi rękę:
- Lori, obiecaj mi, że wrócisz- wydukał Mike.
- Mike, nie mogę.- trzęsąc się odpowiedziałam.
-Lori, dasz rade!
- Ja nie umiem , nie potrafię ! Miki ja ..- W tym momencie strażnik pokoju wtargnął pomiędzy nas wziął Mike'a na ręce i zmierzał w stronę drzwi.
- Lori, ja w ciebie wierze !- wrzasnął Mike. Pomachałam mu . Gdy drzwi zatrzasnęły się za natarczywym strażnikiem, wyszeptałam:
-szkoda że ja w siebie nie …


1 komentarz:

  1. "Not so fast" - dlaczego są trzy pierwsze rozdziały? Ogarniam, że są to trzy różne perspektywy, ale nie potrzebna jest taka duża liczba pierwszych rozdziałów. Ale jest coraz lepiej. Co rozdział tym więcej opisów uczuć. Jak widzę jest tutaj kilka autorek, a więc do nich: Jeżeli okropnie nie chcecie pisać dużej ilości opisów uczuć przyjmijcie dawkę napisaną w tym rozdziale. Nie będę się powtarzać w opiniach, mam nadzieje, że każda czerpie naukę również z poprzednich postów. I zapraszam do mnie. A tak w ogóle to po co wam weryfikacja obrazkowa? Łatwo jest ją zmienić w ustawieniach, a to ułatwia komentowanie. Chyba, że rzeczywiście macie stracha, że ktoś uchlany wam to skomentuję XD

    OdpowiedzUsuń